Marcin & Miśka | Przepitki i Przekąski | Wesele pełne radości

No to pytam Miśki na pierwszym spotkaniu:

  • A filmy jakie lubisz?
  • Ja tam na filmach i serialach od razu zasypiam.

Oho.

  • A w takim razie jakiej muzyki słuchasz?
  • Muzyki to nie, wolę ciszę.

I myślę sobie „red flag”? No może troszkę. Ale zaraz przypominam sobie, że przecież wieszcz pisał: „Niektórzy ludzie lubią pląs, a niektórzy chcą ciszy”. Ciężko się z tym nie zgodzić. Bo przecież cisza pląsu nie wyklucza. Ani odwrotnie.

I tak oto powstał najciszej roztańczony film ślubny, jaki miałem przyjemność stworzyć. Miśka i Marcin zaprosili mnie, żeby ich wielki dzień uchwycić w swoim chaotycznym stylu – idealnie pasującym do ich wyluzowanej, ale jednocześnie emocjonalnej atmosfery.

 

Przepitki i Przekąski – miejsce, które robi klimat

 

Przepitki i Przekąski to miejsce, gdzie równie dobrze można zatańczyć do bólu, jak i posiedzieć w ciszy z kieliszkiem wina. Ten kontrast był perfekcyjnym tłem dla tego filmu ślubnego – od sali pełnej śmiechu i rozmów, po momenty ciszy i wzruszeń. A kiedy wśród tych chwil pojawia się parę chaotycznych przebitek (no wiecie, kamerzysta weselny w swoim żywiole), całość nabiera unikalnego charakteru.

 

Dlaczego ten teledysk ślubny jest wyjątkowy?

 

Miśka i Marcin nie są typową parą. Ona – minimalistka, on – mistrz spontaniczności. W ich filmie ślubnym udało się połączyć oba światy. Nie znajdziecie tu klasycznych pozowanych kadrów. Zamiast tego – autentyczne emocje, naturalne uśmiechy i dużo tych małych momentów, które czyną dzień ślubu wyjątkowym.

Cisza, o której Miśka tak często wspomina, zyskała nową formę w teledysku ślubnym. To nie była zwykła cisza. To były momenty, w których obraz mówił wszystko. A dźwięk? Delikatne szmery, subtelne nuty i śmiech gości – wszystko to tworzyło niezapomniany klimat.

 

Kamerzysta weselny, który kocha chaos

 

Jako praktykujący chaotyk, mogę śmiało powiedzieć – ten film ślubny był wyzwaniem, ale i wielką przyjemnością. Nie ma nic lepszego niż praca z parą, która w pełni zaufała mojej wizji. Marcin i Miśka pokazali mi, że czasem najlepsze historie opowiada się w ciszy, a najbardziej wyraziste obrazy kryją się w prostocie.

Jeśli szukacie kamerzysty weselnego, który uchwyci prawdziwe emocje i stworzy teledysk ślubny dopasowany do Was, jestem tutaj. Niezależnie od tego, czy marzycie o wesołym, dynamicznym filmie ślubnym, czy o czymś spokojnym, pełnym wzruszeń – możemy stworzyć coś pięknego.

Zapraszam na seans.

Enjoy (the silence).